Jantar - 10 latek wyrzucony z samochodu.

gabi2

Imię: Jantar
Rasa: W typie owczarka niemieckiego
Płeć: samiec
Wiek: ok. 10 lat
Rodowód: Brak
Chip: Brak
Odrobaczenie: brak danych
Szczepienia: brak danych
Płodność: brak danych
Miejsce Pobytu: Gdańsk
Stosunek do dzieci: /brak danych
Stosunek do psów: brak danych
Stosunek do kotów: brak danych

kontakt w sprawie adopcji:
Imię: Gabi
telefon: 506657995
e - mail: [link widoczny dla zalogowanych]

Kochani , bardzo proszę Was o pomoc w znalezieniu domku dla Jantara.
3 dni przed końcem mojego pobytu w sanatorium na Wyspie Sobieszewskiej ( Za Gdańskiem)Jakiś s... wyrzucił z samochodu dwa psy w typie onka i odjechał. Młodszy z psiaków pognał za samochodem i zaginął, starszy niestety nie dał rady. Włóczył się biedny przy szosie , miał trudności z poruszaniem się. Kładł się przy ławeczkach ustawionych przy szosie i strasznie zawodził. Powiadomili mnie o tym fakcie kuracjusze. Natychmiast udałam się we wskazane miejsce , ale niestety , psa już tam nie było. Szukałam go przez dwa dni...chodziłam do wioski , pytałam się okolicznych mieszkańców. Wszyscy go widzieli , ale nikt nie potrafił ustalić miejsca obecnego pobytu. W przeddzień wyjazdu z sanatorium , kuracjusze zwabili psa na kiełbaskę i doprowadzili w pobliże ośrodka. Pies był w opłakanym stanie ...wyglądał jakby go potrącił samochód. Leżał przy ławce i co chwilkę podnosił główkę wyjąc tak , że aż serce się krajało. Zadzwoniliśmy na Straż Miejską ...odesłali nas na policję. Zadzwoniliśmy na Policję ...odesłali nas do schroniska (Promyk w Sopocie) Tam dowiedzieliśmy się że mogą przyjechać po psa najszybciej za 2h , bo kierowcy mają zmianę. Bardzo baliśmy się że pies do tego czasu nam po prostu zejdzie Sad

Kuracjusze zostali z psem , a ja z drugą koleżanką pognałam prze cmentarz ( najkrótsza droga do wioski) zciągnąć lekarza weterynarii. Po 10 min. lekarz był już na miejscu. Obejrzał psa i stwierdził że pies ma ropne zapalenie skóry na prawym boku ( dość duża powierzchnia , stąd nasze podejrzenie o kolizję samochodową ) oraz że ma chore stawy. Wycie było wyrazem tęsknoty za właścicielem ( pies wył za każdym razem jak mijał nas jakiś samochód. Kuracjusze zrzucili się aby zapłacić panu doktorowi , ale ten nie wziął ani grosz...Panie doktorze BARDZO DZIĘKUJEMY !!!!! Po chwili przyjechał samochód interwencyjny z Promyka w Sopocie i nasz bidulek jak zobaczył otwarte drzwi samochodu , to bardzo się ożywił Smile

Zaczął szczekać , machać ogonkiem , i w sekundę zapakował dupsko do wozu...pewnie bidulek myślał że jedzie do domku Sad

Podpisałam dokumenty i nazwaliśmy psa Jantar ( nazwa naszego ośrodka rehabilitacyjnego , w którym przebywałam) Wczoraj zadzwoniłam do schroniska , Jantar jest leczony. Bardzo go tam chwalą , jest przytulaśny i bardzo spragniony człowieka. Ponieważ Jantar to staruszek , trudno będzie znaleść mu dom. Liczę na Waszą pomoc...cuda się w końcu zdarzają.Tyle ludzi było zaangażowanych w pomoc Jantarowi , że nie może to pójść na marne. Na dzień dzisiejszy dysponuję tylko jednym zdjęciem Jantara , ale obiecuję że będzie ich więcej.

[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija

Żeby ogłoszenie miało sens dodałam kilka zdań:

Fundacja Skrzydlaty Pies pomaga szukac domu dla brutalnie porzuconego psa Jantara!

Imię: Jantar
Rasa: W typie owczarka niemieckiego
Płeć: samiec
Wiek: ok. 10 lat
Rodowód: Brak
Chip: Brak
Odrobaczenie: brak danych
Szczepienia: brak danych
Płodność: brak danych
Miejsce Pobytu: Gdańsk
Stosunek do dzieci: /brak danych
Stosunek do psów: brak danych
Stosunek do kotów: brak danych

Info od naszej Wolontariuszki:
" Kochani , bardzo proszę Was o pomoc w znalezieniu domku dla Jantara.
3 dni przed końcem mojego pobytu w sanatorium na Wyspie Sobieszewskiej ( Za Gdańskiem)Jakiś s... wyrzucił z samochodu dwa psy w typie onka i odjechał. Młodszy z psiaków pognał za samochodem i zaginął, starszy niestety nie dał rady. Włóczył się biedny przy szosie , miał trudności z poruszaniem się. Kładł się przy ławeczkach ustawionych przy szosie i strasznie zawodził. Powiadomili mnie o tym fakcie kuracjusze. Natychmiast udałam się we wskazane miejsce , ale niestety , psa już tam nie było. Szukałam go przez dwa dni...chodziłam do wioski , pytałam się okolicznych mieszkańców. Wszyscy go widzieli , ale nikt nie potrafił ustalić miejsca obecnego pobytu. W przeddzień wyjazdu z sanatorium , kuracjusze zwabili psa na kiełbaskę i doprowadzili w pobliże ośrodka. Pies był w opłakanym stanie ...wyglądał jakby go potrącił samochód. Leżał przy ławce i co chwilkę podnosił główkę wyjąc tak , że aż serce się krajało. Zadzwoniliśmy na Straż Miejską ...odesłali nas na policję. Zadzwoniliśmy na Policję ...odesłali nas do schroniska (Promyk w Sopocie) Tam dowiedzieliśmy się że mogą przyjechać po psa najszybciej za 2h , bo kierowcy mają zmianę. Bardzo baliśmy się że pies do tego czasu nam po prostu zejdzie Sad Kuracjusze zostali z psem , a ja z drugą koleżanką pognałam prze cmentarz ( najkrótsza droga do wioski) zciągnąć lekarza weterynarii. Po 10 min. lekarz był już na miejscu. Obejrzał psa i stwierdził że pies ma ropne zapalenie skóry na prawym boku ( dość duża powierzchnia , stąd nasze podejrzenie o kolizję samochodową ) oraz że ma chore stawy. Wycie było wyrazem tęsknoty za właścicielem ( pies wył za każdym razem jak mijał nas jakiś samochód. Kuracjusze zrzucili się aby zapłacić panu doktorowi , ale ten nie wziął ani grosz...Panie doktorze BARDZO DZIĘKUJEMY !!!!! Po chwili przyjechał samochód interwencyjny z Promyka w Sopocie i nasz bidulek jak zobaczył otwarte drzwi samochodu , to bardzo się ożywił Smile Zaczął szczekać , machać ogonkiem , i w sekundę zapakował dupsko do wozu...pewnie bidulek myślał że jedzie do domku Sad Podpisałam dokumenty i nazwaliśmy psa Jantar ( nazwa naszego ośrodka rehabilitacyjnego , w którym przebywałam) Wczoraj zadzwoniłam do schroniska , Jantar jest leczony. Bardzo go tam chwalą , jest przytulaśny i bardzo spragniony człowieka. Ponieważ Jantar to staruszek , trudno będzie znaleść mu dom. Liczę na Waszą pomoc...cuda się w końcu zdarzają.Tyle ludzi było zaangażowanych w pomoc Jantarowi , że nie może to pójść na marne. Na dzień dzisiejszy dysponuję tylko jednym zdjęciem Jantara , ale obiecuję że będzie ich więcej. "

kontakt w sprawie adopcji:
Imię: Gabi
telefon: 506657995
e - mail: [link widoczny dla zalogowanych]

Pamiętaj! Adopcja psa musi być przemyślana!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

syama

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

kachul

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

magdzior83

Gabi widze, ze dalej zajmujesz sie psiakiem i masz go na oku, jak dobrze, ze on na Ciebie tam trafil Smile

gabi2

Dziękuję dziewczynki Smile

kachul

Jantar na starszakach
[link widoczny dla zalogowanych]

gabi2

Nowiutkie foteczki Jantarka .

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Czyż nie jest słodki ????