|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lejdija
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ZBukowno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:01, 31 Gru 2014 Temat postu: Na zakończenie 2014 roku - oby jak najmniej BURACTWA! |
|
|
Ze staro - noworocznymi życzeniami szczęścia, pomyślunku i podążania zawsze w dobrym kierunku dla buraków i NIEburaków polecam lekturę artykułu Adama Wajraka
[link widoczny dla zalogowanych]
Tradycją w sylwestra jest dobra zabawa z przyjaciółmi, a nie wyścig zbrojeń polegający na tym kto dłużej, wyżej i głośniej będzie walił, żeby pokazać, że stać go na gigantyczny arsenał. "Tradycja", która polega na krzywdzeniu innych, w tym zwierząt, nie jest żadną tradycją, tylko zwykłym buractwem!
Artykuł otwarty
W lesie tuż obok naszego domu mieszka kilka żubrów. Mówimy o nich "nasze chłopaki", bo to grupka byków, wśród których jest jeden, którego ze względu na charakterystyczne szerokie rogi nazywają wszyscy Wikingiem.
Te żubry są wyjątkowe, bo nie za bardzo boją się ludzi, ale też nie są zbyt agresywne i jeszcze nie słyszałem, aby kogoś pogoniły, co bykom w kwiecie wieku się zdarza. Wiking i koledzy od października do maja zajadają się sianem i pasą na łąkach. Jeżeli ktoś chce zobaczyć żubry, to przyjeżdża właśnie do Teremisek.
Jest jednak dzień, a raczej noc, w którą Wiking i reszta w panice opuszczają okolice naszej wsi. Ta noc właśnie się zbliża i choć dla nas - ludzi - będzie radosna, to dla wielu zwierząt, niestety, nie będzie.
Nie będzie, bo wielu z nas wita Nowy Rok oszalałą kanonadą. Nie jest to, jak bywało kiedyś - jedna raca, jedno światełko do nieba, lecz raczej wojna.
Walenie (tak, nazwijmy tę czynność po imieniu) zaczyna się na kilka godzin przed północą i kończy wiele godzin po niej. Czasami rozciąga się na kilka dni przed i po sylwestrze. Niektórzy mają ambicję, aby "rozświetlać" również dzikie zakątki Polski takie jak Tatry, Bieszczady, Mazury czy Puszczę Białowieską.
Tymczasem ta oszalała kanonada to nie tylko olbrzymi stres dla psów i kotów mieszkających z nami, ale też okropne przeżycie dla dzikich zwierząt takich jak Wiking i jego koledzy.
Tatrzański Park Narodowy informuje na swoich stronach internetowych o kozicach, które zginęły, bo wypłoszyła je sylwestrowa nawalanka. Ze snu zimowego mogą się budzić niedźwiedzie. Płoszymy ptaki, które właśnie przycupnęły w jakimś schronieniu na noc - niepotrzebnie tracą energię, co zimą może oznaczać dla nich wyrok śmierci. Nasza sylwestrowa zabawa nie przypomina żadnej burzy, ani niczego, co mogło je spotkać w naturze. Nasz brak umiaru, nasza radocha dla wielu zwierząt może oznaczać śmierć.
Niektórzy bronią tej oszalałej kanonady argumentem, iż jest to "tradycja". Otóż nie jest to żadna tradycja!
Nie jest - podobnie jak tradycją nie są kompulsywne zakupy, przeżeranie się do granic stanu chorobowego w święta, męczenie karpia w foliowej torebce lub walenie go młotkiem. Tradycją nie są bandy polewające ludzi wodą z kubłów w lany poniedziałek.
Tradycją w święta Bożego Narodzenia jest wspólny posiłek z najbliższymi. A tradycją w sylwestra jest dobra zabawa z przyjaciółmi, a nie wyścig zbrojeń polegający na tym kto dłużej, wyżej i głośniej będzie walił, żeby pokazać, że stać go na gigantyczny arsenał. "Tradycja", która polega na krzywdzeniu innych, w tym zwierząt, nie jest żadną tradycją, tylko zwykłym buractwem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|