Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Schorzenia i problemy behawioralne u psow

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> O psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
syama
Skrzydlaty Dom
Skrzydlaty Dom



Dołączył: 27 Lut 2012
Posty: 606
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:22, 28 Sty 2013    Temat postu: Schorzenia i problemy behawioralne u psow

Przeklejam z Amstaff-Pitbull.
"PRZERYWACZ – urządzenie działające na zasadzie zaskoczenia, powodujące przerwanie danej działalności psa. Najprostszym przerywaczem jest puszka po napoju, wypełniona pewną ilością monet. Puszka jest zaklejona plastrem w taki sposób, aby dźwięk był wyraźny, ale nie takim aby spowodować zbytni strach u psa. Ilość monet musi też być dostosowana do danego osobnika. Nie strzela się z armaty do wróbla i dlatego narzędzie musi być precyzyjnie dobrane. Na początek najlepiej użyć 3-5 monet, np. 2 złotowych. Innym przerywaczem jest zmodyfikowana pompka na sprężony dwutlenek węgla. Jej opis znajdzie siew późniejszych materiałach.

T.O. – Time Out – metoda należąca do kategorii kar, polegająca na zaznaczeniu, że dana czynność była nieporządana (‘FE’), wyprowadzeniu psa z pokoju, wyprowadzenia do innego pomieszczenia i zamknięcia go tam na okres 1 min, góra 2. Nie więcej. Po tym okresie czasu pies jest wpuszczany z powrotem i podejmowana jest poprzednia czynność albo jakaś forma pozytywnego działania, jak zabawa lub trening. Absolutnie niedopuszczalne jest po prostu wpuszczenia psa z powrotem. Tak stosowane TO traci swoje walory. Zamiast wyprowadzania do innego pokoju, można użyć tzw. stacji T.O., polegającą na przypięciu psa na smyczy do jakiegoś mocowania na okres 1-2 min i ignorowanie go. Na zewnątrz albo przypinamy psa do czegoś albo po prostu ignorujemy jego zachowania przez okres 1-2 min.
-----------------------------------------------------------------------------------
ŁAKNIENIE SPACZONE, KOPROFAGIA.

Łaknienie spaczone (np. jedzenie kamieni, ziemi, rzeczy nienadających się do jedzenia), wyjadanie odpadków a także koprofagia to problemy, który niekoniecznie mijają z wiekiem. Często łaknienie spaczone współistnieje z innymi schorzeniami o charakterze kompulsywnym (samookaleczanie) lub hiperkinetycznym - w takim wypadku wymaga dodatkowej interwencji farmakologicznej, aby móc uzyskać poprawę / eliminację zachowania.

Nie istnieje jedna uniwersalna metoda traktowania tych negatywnych zachowań, ale często kombinacja różnych metod i treningu daje dobre efekty.

Podstawą treningową jest komenda 'zostaw', którą ćwiczymy na zakazanych, ale niegroźnych dla zdrowia i życia psa obiektach. Wykorzystujemy tutaj procedurę 'oddaj obiekt za nagrodę'. Kiedy pies nauczy się oddawania za nagrodę, dodajemy komendę słowną np. 'oddaj / zostaw'. Dodatkowo pies powinien być trenowany również tak, aby na komendę ('Weź') wziąć obiekt z podłoża i ręki.

Kiedy taka baza komend jest zbudowana można przejść do prób kontroli zachowania w bardziej wymagających i naturalnych warunkach. Próba wzięcia z podłoża zakazanego obiektu powinna być stopowana za pomocą bezpośredniej korekcji smyczą, zdolnej odwrócić głowę psa razem z użyciem straszącego / zaskakującego urządzenia (np. wstrząsarka - domowej roboty to puszka wypełniona odpowiednią dla danego typu psa ilością monet; nie może to być sygnał zbyt gwałtowny dla danego typu psa albo zmodyfikowana pompka na dwutlenek węgla - nigdy nie używamy jej w kierunku jakiejkolwiek części ciała psa). Doskonale sprawdzają się tutaj również obroże elektryczne, ale ustawione na odpowiednie parametry i przetestowane wcześniej na sobie. Niestety obroże elektryczne to poważny wydatek.

Do kontroli koprofagii często wykorzystywane są ostre przyprawy, ale ich użycie wymaga po pierwsze konsultacji z weterynarzem (niebezpieczeństwo dla zdrowia psa), po drugie nie zawsze działają, po trzecie mogą u czułych psów powodować alergie, po czwarte pies może nauczyć się omijać próbki nafaszerowane przyprawami (bo jednak nos psa jest wielokrotnie czulszy od ludzkiego).
W przypadku koprofagii warto też uwzględnić zmianę diety: uzupełnienie diety o aminokwasy, żelaza ma czasami zbawienny wpływ na koprofagów. Może zadziałać również dodawanie ugotowanej wątróbki (źródła żelaza) oraz niektórych warzyw włóknistych: gotowana marchewka, zielony groszek, brokuły ma czasami dobry wpływ (konsystencja i zapach fekaliów są poprzez naturalna fermentację mniej atrakcyjne dla psa). Może też zadziałać zmiana diety na wysoko proteinową / nisko węglowodanową, uzupełnioną o dodatek warzywnego oleju, posiłki są serwowane 2 razy dziennie. Warto też dla koprofaga podzielić posiłek na kilka mniejszych części - 2 przynajmniej. Ale dodawanie dodatków chemicznych i uzupełniaczy do posiłków należy skonsultować z weterynarzem. Przy koprofagii należy też uwzględnić podawanie dodatkowo witaminy B.
Jedna z hipotez mówi też o fekaliach jako źródła papainy. Tę można znaleźć w niektórych owocach, np. kandyzowana dynia albo kupić jako proszek w sklepach ze zdrową żywnością.
Innym środkiem jest użycie jakiegoś homopatyka, np. Carbo Vegetabilis (na łaknienie spaczone) lub na koprofagię :
Cicuta Virosa C200. Zazwyczaj wystarcza jedna dawka, jeśli nie to trzeba podawać raz na tydzień, lecz nie więcej niż 3 dawki. W celu regulacji gospodarki wapniowej podaje się jednocześnie Calcium Carbonicum D3, Calcium Phospforicum D6 i Calcium Fluoratum D12 po 3 dawki przez 10 dni.

Więcej informacji można znaleźć w książce "Zdrowy pies dzięki homeopatii" dr Hans Guenter Wolf

Podjęcie treningu i zmian diety dla koprofaga wymaga 2 tygodniowego okresu przygotowawczego, w czasie którego pies nie może jeść fekaliów (smycz albo teren zamknięty bez fekaliów). Należy zaopatrzyć się w kontrolą próbkę odchodów (niestety jest to konieczne). Każdorazowa próba zjedzenia odchodów powinna być stopowana przez komendę 'zostaw' (patrz trening przygotowawczy) oraz sygnał odstraszający. W drodze powrotnej można rozrzucić smakołyki i na komendę 'szukaj' pozwalać psu na znajdowanie i zjedzenie ich (czyli nagradzamy za właściwe działania). Oczywiście jeśli pies cierpi dodatkowo na łaknienie spaczone, to takie dodatki nie są wskazane.
Jako odstraszacze dobrze działają również 'dziecięce pułapki' lub jako środek awersji obroża elektryczna.
Ostatnim krokiem do wypróbowania jest awersja smakowa, ale z niej należy korzystać tylko pod opieką specjalisty, aby nie spowodować powstania negatywnych efektów zdrowotnych.

A jeśli pomimo to, pies pozostaje koprofagiem, to trzeba do tego przywyknąć, dobrze nauczyć go komendy 'noga' i zaopatrzyć w pastę do zębów dla psów. Z tym schorzeniem można żyć. Nie zabija. W przeciwieństwie do łaknienia spaczonego, to schorzenie jest niebezpieczne dla zdrowia psa.
-----------------------------------------------------------------------------------
ZESPÓŁ PSICH NATRĘCTW (Canine Compulsive Disorder – CCD)
Zespół psich natręctw to szereg zachowań samodestrukcyjnych psa, takich jak:
• kompulsywne kręcenie się za ogonem, atakowanie własnego ogona
• kompulsywne gryzienie części swojego ciała: najczęściej łap i boków
• niemożność zapadnięcia w sen
U podłoża tego schorzenia leży zazwyczaj genetyka. Ale najczęściej w powiązaniu z niewłaściwym traktowaniem psa: jeśli pies jest maltretowany, źle prowadzony, nie ma zapewnionej właściwej ilości ruchu oraz właściwej ilości pozytywnych kontaktów socjalnych ze swoimi właścicielami. Prowadzone są badania na wyizolowaniem genu odpowiedzialnego za takie zachowania, badania te zależne są od rasy, np. dla bulterierów i owczarków niemieckich typowym objawem CCD jest nadmierne, impulsywne kręcenie się za ogonem. Dobermany natomiast często dokonują samookaleczenia, gryząc swoje boki i łapy.
Choroba ujawnia się w pełni do 2 roku życia psa.

Zapobieganie:
Jeśli wybieramy rasę, która szczególnie może przenosi jakiś gen odpowiedzialny za rozwój CDA starajmy się właściwie wybrać hodowlę, w której hodowcy nie rozmnażają psów obciążonych w stopniu większym niż ‘normalny’ takim zachowaniem. Np. spora część bulterierów kręci się za ogonem w szczenięctwie oraz w próbach wymuszenia uwagi, ale takie zachowanie mija z wiekiem. Psy, które przejawiają niepożądane zachowanie w nadmiernej ilości, nie powinny być brane pod uwagę jako psy hodowlane.
Właściwe prowadzenia psa, zapewnianie mu odpowiednie ilości czasu na spacery, kontakty z ludźmi i innymi psami. To może truizm, ale pies to żywe stworzenie i tak samo jak człowiek cierpi na frustrację, nudę i apatię. Zmęczony pies (zmęczony ruchem), to pies szczęśliwy.

Leczenie:
Zachowania kompulsywne małego i średniego kalibru próbujemy traktować dwoma rodzajami metod behawioralnych:
• każdą, ale to bezwzględnie każdą próbę takiego zachowania stopujemy, np. za pomocą ‘Fe’ albo głośnego klaśnięcia w dłonie, rzucenia w pobliże psa przerywacza (patrz definicje), następie przywołujemy psa do siebie i każemy mu wykonać prostą komendę np. ‘siad’ (‘waruj’ jest już bardziej skomplikowane) i nagradzamy go smakołykiem / chwilą zabawy. Ta technika nazywa się zachowaniem niekompatybilnym, tzn. zamiast działania niepożądanego wprowadzamy działanie, przy którym stan umysłu psa jest niekompatybilny z poprzednim. Tutaj zastępujemy frustrację pozytywnym działaniem – współpracą z właścicielem i nagrodą za tę współpracę
• zamiast zachowania niekompatybilnego używamy T.O., ale należy pamiętać o stosowaniu pozytywnego współdziałania z psem po okresie T.O.
Te metody muszą być stosowane konsekwentnie przy każdej próbie zachowania kompulsywnego. Minus tych technik polega na tym, że nie można ich stosować, kiedy właściciela nie ma w domu. Nie zadziała to tez w przypadku poważnych zaburzeń. Wtedy potrzebne jest skorzystanie z farmakologii i poradzenie się weterynarza oraz behawiorysty, który zna się na tego typu schorzeniach. Stosowanie leków + procedur behawioralnych daje zazwyczaj dobre efekty, ale leki te często mają dużo działań ubocznych.. Bardzo ważna jest konsekwencja właściciela, co niestety dla przeciętnego posiadacza psa jest trudne do przełknięcia.
Pies cierpiący na CCD nie może się nudzić. Praca, trening, zabawa razem z właścicielem mają bardzo duże oddziaływanie terapeutyczne. Pies zmęczony, to pies szczęśliwy.
-----------------------------------------------------------------------------------
BOJAŹLIWOŚĆ
Bojaźliwość to bardzo powszechne schorzenie. Ze wszystkich przypadków, z którymi się zetknąłem, bojaźliwość była najczęściej raportowanym problemem, zaraz za nią różnego rodzaju formy agresji domowej. Niestety wielu właścicieli psów nie umie właściwie zinterpretować zachowania swojego psa i traktuje bojaźliwego psa za pomocą smyczy i kolczatki, czyli narzędziami zupełnie nie nadającymi się do stosowania w tym schorzeniu i na dodatek czyniącym psu wielką krzywdę.

Reguły zachowania psa i wybór strategii postępowania
Aby zrozumieć problem bojaźliwości, trzeba najpierw zrozumieć, jakie zasady rządzą psim mózgiem przy podejmowaniu decyzji. Psi mózg napotykając na zewnętrzne warunki, które powodują, iż musi on podjąć jakąś decyzję, ma do wyboru 3 strategie, zwane też trzema ef: (FFF lub 3F):
• Fight – walcz
• Flight – uciekaj
• Freeze - zastygnij
Wybór określonej strategii zależy od genotypu danego osobnika, od tego, czego nauczył się w najważniejszym okresie życia psa, okresie socjalizacji od 2 do 5 miesiąca życia. I wreszcie od oceny tego, czy takie zdarzenie lub podobne występowało już w przeszłości i jaka strategia zadziałała. Przy czym sukces strategii oznacza osiągniecie kontroli danej sytuacji, tzn. takiego stanu rzeczy, że pies albo coś zyskał albo uniknął czegoś negatywnego (awersji), zagrożenia.
Patrząc na problem głębiej istnieją jeszcze 2 strategie F, ale akurat one nie stanowią o meritum genezy bojaźliwości.
Pies napotykając problem albo będzie go rozwiązywał przez ucieczkę albo atak – odpędzenie zagrożenia. Zastygnięcie jest najczęściej wybierane w wypadków kontaktów wewnątrzgatunkowych (na linii pies-pies).

Geneza:
Genetyczna – na przykładzie bojaźliwych pointerów udowodniono, że bojaźliwość jest mocno obciążona genetycznie, 60% do 80% potomków bojaźliwych osobników również jest bojaźliwych. Wniosek dla hodowców; nigdy nie rozmnażać bojaźliwego genetycznie psa, choćby nie wiem, jak był piękny i zgodny ze standardem.
Środowiskowa – socjalizacja psa przypomina proces konstrukcji tarczy. Kilka warstw żelaza, wielokrotne kucie, mieszanie warstw, wreszcie wykończenie. Mózg psa nie jest w tym okresie całkowicie rozwinięty, procesy biochemiczne nie są takie, jak u osobnika dorosłego. Wobec tego taki organizm ma szanse uodpornić się na zdarzenia, które mogłoby go niepokoić i powodować agresywne zachowanie. Pamiętajmy, że agresja to narzędzie, które pozwala psu przetrwać, przeżyć sytuację zagrożenia. Zachowanie instynktowne psa wobec takich zdarzeń zostaje zastąpione innym, takim, które jest akceptowalne przez środowisko człowieka. Pies instynktownie goni uciekającą ofiarę. Ganianie za biegaczami, czy dziećmi na spacerze nie jest przez ludzi akceptowalne, tak samo jak gonienie rowerzysty czy samochodu. Socjalizacja to taki proces szczepienia, wprowadzamy do mózgu psa informacje, które powodują, że nie traktuje on wszystkich ludzi jak zagrożenie, ani innych psów czy zwierząt. Genetycznie niektóre osobniki mają ‘szerokie okna socjalizacji’, inne wąskie. Tym z szerokim oknem wystarczy mała ilość bodźców socjalizacyjnych, tym z wąskim potrzeba dużo, dużo więcej. Psy bojaźliwe mają wąskie okno socjalizacji.
Dlatego bardzo, bardzo ważna jest wczesna diagnoza bojaźliwości. Im wcześniej zauważymy bojaźliwość psa, im wcześniej zaczniemy ją leczyć, tym lepsze będą efekty.

Wybór strategii FFF:
Jeśli mamy bojaźliwego psa i zdarzy się, że w wyniku jakiegoś zdarzenia, zareaguje agresywnie i osiągnie sukces, to niestety mamy prawie murowany problem. Wybór strategii nawet w jednym przypadku może rzutować na to, że pomimo setek prób powtórzenia danego zdarzenia bez osiągnięcia sukcesu przez psa (pomimo stosowania tej uprzednio wybranej strategii), pies nadal będzie wybierał tę strategię. Np. bojaźliwy pies trzymany jest na krótkiej smyczy, podchodzi obca osoba, chce go pogłaskać, nachyla się patrzy psu w oczy, pies próbuje uciekać, ale nie ma gdzie (krótka smycz). Osaczony startuje ze szczekaniem i warczeniem. Obcy cofa rękę i odchodzi. Dla psa to zwycięska strategia. Choć człowiekowi może się wydawać inaczej. Ale to nie on jest psem. A dla właściciela narodziny problemu: właśnie ukształtował się pies, który startuje z zębami do obcych.

Pies bojaźliwy:
• chowa uszy po sobie
• podkula ogon
• całe ciało wyraża postawę uległości i lęku
• próbuje się wyrywać, uciekać
Oczywiście te symptomy występuje również w sytuacjach, kiedy pies jest po prostu niepewny, ale wprawne oko behawiorysty czy szkoleniowca nie pomyli bojaźliwości z czymś innym

Leczenie:
Ogólnie używamy w tym przypadku narzędzi albo z repertuaru instrumentalnego albo klasycznego warunkowania. Z mojego doświadczenia wynika, że repertuar instrumentalny nie sprawdza się w trudnych przypadkach, dając najlepsze rezultaty w przypadkach malej bojaźliwości.

BAROWANIE – repertuar instrumentalny
To prosta metoda polegająca na:
• wyborze nagrody, za którą nasz pies szaleje: może to być smakołyk, ale naprawdę powodujący u psa obsesję lub zabawka, którą uwielbia. Każdy pies ma jakąś pasję, a jeśli nawet właścicielowi wydaje się, że jej nie ma, to można psa uzależnić od zabawki, wykształcić w nim tą pasję. Jak to robić? O tym później.
• otwieraniu baru – wtedy kiedy pojawia się obiekt strachu, wtedy otwieramy bar, kiedy pies zaczyna tylko wykazywać objawy niepokoju, strachu bar się otwiera (jeśli nagrodą są smakołyki, to można wybrać taki, którego pies nie będzie dostawał w innej sytuacji) i dopóki obiekt strachu jest obecny, dajemy smakołyki raz za razem (małe kawałeczki)
• zamykanie baru – nagroda znika, kiedy znika obiekt strachu. Bar zostaje zamknięty
Metoda jest prosta, ale jej stosowanie wymaga pewnej biegłości, którą można osiągnąć tylko ćwiczeniem.

Awersja fizyczna - absolutnie nie nadaje się do leczenia strachu. Nie zmienia się stan psychiczny psa, a powodując u niego ból, możemy co najwyżej spowodować zniknięcie warstwy ostrzegawczej; warczenia / szczekania, itp. Warstwa zniknie, bo na strach przed zdarzeniem nałoży się jeszcze strach przed właścicielem. Ale to tykająca bomba, bo jeśli strach osiągnie poziom krytyczny, to pies zaatakuje. A nam wydawać się będzie, że zrobił to zupełnie bez ostrzeżenia. Ale to my zabiliśmy w nim tę warstwę ostrzegawczą.

Krótka krytyka grupy metod ‘krokowych / zbliżeniowych’
Zarówno barowanie, jak i inne metody z repertuaru warunkowania klasycznego bazują na ‘krokowym’ podejściu do problemu, gdzie staramy się łączyć dobre ze złym w proporcjach: dużo, dużo dobrego, mało, malutko złego. I w sposób krokowy zwiększamy procentowość złego, proces bardzo podobny do stopniowego hartowania ciała przez kąpiele w zimnej wodzie. Tymczasem z kilku klinik, w których badano problem fobii i strachu w odniesieniu do ludzi, na podstawie zebranego materiału naukowcy wysnuli wniosek, iż podejście krokowe nie ma żadnych zauważalnych zalet w stosunku do bardziej bezpośredniego podejścia do problemu tudzież użycia innych metoda, np. środków farmakologicznych.
Jaki z tego wynika wniosek dla właścicieli terapeutów psów bojaźliwych? Nie należy odrzucać podejścia krokowego, ale jeśli:
• istnieje możliwość pozostawienia psa w bezpośredniej konfrontacji z problemem i mamy gwarancję, że pies tego ‘problemu’ nie pogryzie, to należy rozważyć możliwość użycia ‘bezpośredniej’ techniki terapeutycznej. Szczególnie przydatne może się to okazać do prostych i średnich przypadków. Np. mamy psa, który boi się ludzi w określonych okolicznościach (pamiętajmy, że zachowanie psa jest mocno kształtowane przez okoliczności), jako terapeuty możemy użyć znajomego lub profesjonalisty w tej dziedzinie (ważne jest, aby to była osoba psu nieznana), który na próby odstraszenia intruza przez psa (szczekanie, warczenie) nie będzie reagował, nie będzie też opuszczał miejsca zdarzenia i konsekwentnie próbował zaoferować psu nagrodę (smakołyk / zabawę), aż do skutku. Taka sesja może mieć zbawienny wpływa na psa. Ale ponieważ do takiej sesji można użyć tylko osoby zaufanej, pewnej i do tego nie bojącej się psa => wobec tego nie ma zbyt dużych możliwości różnicowania tych osób, bo zazwyczaj nie znamy zbyt wielu kandydatów nadających się do takie roli. A różnicowanie ‘obiektów sesji’ jest potrzebne, aby pies mógł dokonać pozytywnej generalizacji. Aby rozwiązać ten logistyczny problem można użyć do tego kilku właścicielu bojaźliwych psów (o ile uda się taką grupę zorganizować i o ile na pewno nie będą to osoby, które będą się psa bały). Ponieważ organizacyjnie jest to bardzo trudny proces, dlatego metoda krokowa dla większości właścicieli pozostanie podstawowym i jedynym narzędziem.
• ważne jest, aby w trakcie leczenia pies nie miał zbyt wielu możliwości przejawiania swoich poprzednich zachowań. Jeśli właściciel zaśpi i pies w jakiejś sytuacji wróci do swoich dawnych nawyków (np. obszczeka kogoś), to ważne jest, aby starać się powtórzyć to zdarzenie (w sensie okoliczności, obiektu strachu) i tym razem zadziałać prawidłowo. Pamiętajmy, że sukces danej strategii, wybranej przez psa, zwiększa prawdopodobieństwa użycia jej w przyszłości. Dlatego staramy się, aby pies nie odnosił więcej sukcesu, pomimo użycia swojej działającej wcześniej strategii. I dlatego powtarzamy te okoliczności, aby tym razem móc zadziałać przed reakcją psa i aby nie mógł on odnieść sukcesu, za pomocą swojej dawnej agresywnej taktyki.
-----------------------------------------------------------------------------------
AGRESJA DOMOWA (Canine Domestic Aggression – CDA)
Agresja domowa, to szereg zachowań związanych z agresją wobec domowników albo zdarzających się w miejscu ‘mieszkania’ psa. Są takie agresywne zachowania jak:
• pilnowanie wybranych rzeczy w domu
• pilnowanie wybranych rzeczy w domu wobec określonej osoby
• pilnowanie określonego fragmentu domu, pokoju, a nawet czasami fragmentu podłogi
• pilnowanie miski
• reagowanie agresją na dotyk określonych miejsc na ciele psa
• reagowanie agresję na budzenie poprzez dotyk
• agresja wobec wybranych domowników

Geneza:

Geneza tego schorzenia jest dwojaka: genetyczna – są psy, które przejawiają szczególne predyspozycje w tym kierunku, pomimo przestrzegania przez właściciela wszelkich zasad wychowania psa i zdawałoby się prawidłowego jego prowadzenia

Środowiskowa: często psy przejawiające agresję domową, stawiają swojemu właścicielowi różnego rodzaju zadania z zakresu dominacji i co ważniejsze przywództwa. I on te zadania rozwiązuje (w rozumieniu psa oczywiście) negatywnie. I te małe błędy kumulują się przez tygodnie, miesiące, a czasami lata i w końcu przychodzi taki czas, że dotychczas prawidłowo zachowujący się pies, zaczyna przejawiać agresję domową. Dochodzi wówczas do zaburzenia polaryzacji bieguna dominacji. Na jednym biegunie znajduje się pies, na drugim członkowie rodziny, która posiada psa. W wyniku tego kumulującego się procesu, kolejność przepływu pomiędzy tymi biegunami wobec wybranych albo i wszystkich członków rodziny zostaje zaburzona.

Mit pierwszy: zasady porządkowe: kolejność jedzenia, miejsce spania psa, kolejność wychodzenia przez drzwi.
Uwaga: nie należy mylić agresji domowej z zasadami porządkowymi, obowiązującymi w domu. Kolejność jedzenia, miejsce spania psa (legowisko czy łóżko), zakaz wchodzenia na meble, kolejność wychodzenia przez drzwi to zasady porządkowe obowiązujące w domu. W czasie wychowania psa uczymy go tych zasad. Jednak ich przestrzeganie rzadko wpływa na rozwój agresji domowej. Często próba narzucenia tych zasad psu, który wykazuje taki rodzaj agresji, kończy się negatywnie, tzn. pies reaguje na nie jeszcze większą agresją. W czasie leczenia takiego psa, przynajmniej na początku, nie staramy się tych zasad wprowadzać w życie. Dziesiątki tysięcy psów właścicieli, którzy nie przestrzegają zasad porządkowych, nie wykazuje żadnych objaw agresji domowej, pomimo spania w łóżku, wyłudzania przy stole, etc. Także nieprzestrzegania zasad porządkowych nie jest przyczyną rozwoju CDA. Ale to nie oznacza, że te zasady są złe. Należy ich przestrzegać dla porządku, ale nie należy uważać ich za główną linię przyjętej terapii.

Leczenie:
Podobnie jak w leczeniu bojaźliwości najważniejsze jest dokładne określenie wyzwalaczy, które powodują agresję u psa. Ta lista musi być szczegółowa, każdy element (czy agresja ma miejsce przy łóżku, czy przy każdym, czy przy wybranym?; czy dotyk dotyczy określonej części ciała psa, której?; czy agresja dotyczy wybranej osoby?, etc.).
Następnym krokiem jest określenie poważności zagrożenia ze strony psa. Różnica w rodzaju ataku: czy pies gryzie w sposób kontrolowany, czy wpada w panikę, jakie części ciała są narażone na atak: ręce? Nogi, tułów? Głowa, szyja? Czy na atak zagrożone są dzieci? Właściciel nie powinien bez konsultacji sam podejmować decyzji, wskazane jest, aby skontaktował się z psim behawiorystą. Ale uwaga: unifikacja tego rodzaju agresji i termin: agresja domowa (CDA) to stosunkowo nowa rzecz.

Zasada pierwsza unikanie sytuacji – wyzwalaczy. np. jeśli pies reaguje agresją na dotyk podczas budzenia, przestajemy go dotykać w czasie snu. Zamiast tego staramy się budzić psa poprzez sygnał słowny.

Zasada druga: ćwiczenia zmierzające do zwiększenia jakości więzi pies-rodzina
Wprowadzamy w życie ćwiczenia, które w dłuższym okresie czasu pozwolą nam zwiększyć jakoś tej więzi. Tresura z pozytywnym wzmocnienie, zabawa z określonymi zasadami (psy cierpiące na CDA często w ogóle się nie bawią, nie są zabawą zainteresowane) i masaże to podstawowe narzędzia w tym względzie. Nie da się ułożyć uniwersalnego planu dla każdego przypadku, dlatego należy się tu posiłkować wiedzą specjalistów, ale należy pamiętać o jednym: pozytywny trening daje nam narzędzia do wykorzystania w sytuacjach kryzysowych i przede wszystkim uczy psa innego sposobu reakcji na problem, innej taktyki rozwiązywania sytuacji dla psa kryzysowych (pamiętacie zasadę FFF?)
Dodatkowe narzędzia uwzględniają terapie zapachowe i farmakologiczne.

Rokowania na przyszłość
Ze zdecydowaną większością problemów związanych z agresją domową da się żyć. Trzeba o tym pamiętać. Przypadki beznadziejne to zdecydowana rzadkość.

Stosowanie awersji fizycznej (kar cielesnych) w leczeniu CDA:
To błąd i to bardzo poważny. Stosowanie tego rodzaju metod powinno być natychmiast zaprzestane. Psie zachowanie zawiera szereg wzorców ostrzegawczych: postawa ciała, warczenie, szczekanie. Jeśli karamy psa używając przemocy za takie zachowanie, to jedyne czego możemy się spodziewać, to zniknięcia warstwy ostrzegawczej (warczenia, postawy ciała, szczekania). Metody te nie odwołują się do stanu psychiki psa, w żaden sposób nie modyfikują przyczyn, które stoją u źródeł takiego zachowania. Warstwa ostrzegawcza zniknie, ale stan psychiczny, poziom tolerancji psa pozostanie niezmieniony. I jeśli ktoś przekroczy ten poziom – punktu uaktywnienia ‘wyzwalacza’, to akt agresji i tak będzie miał miejsce. Pies zaatakuje bez tzw. ostrzeżenia. Więc zamiast zmiany pozytywnej jedyne do czego doprowadzimy poprzez nadmierne użycie awersji fizycznej to pogryzienie bez ostrzeżenia.

Stosowanie długich okresów izolacji społecznej w leczeniu CDA:
Jedną z metod polecanych przy przywracaniu właściwej polaryzacji bieguna dominacji jest izolacja społeczna, która polega na ignorowaniu wszelkich prób kontaktu socjalnego przez psa – chęci przytulania, lizania po twarzy, bycia głaskanym, zabawy, etc. Autorzy, którzy polecają te metody zapominają o jednym, kara izolacji społecznej jest tak samo dotkliwym albo i bardziej narzędziem jak awersja fizyczna. Jeśli takowe działanie odnosi skutek, to nie z powodu poprawy stanu umysłu psa, tylko poprzez wpędzenie go w depresję, wyłączenie w nim chęci do życia i do szukania pozytywnych wrażeń. Nie jest to cel ksenopraktyki. Celem ksenopraktyki jest zawsze zwiększenie jakości relacji psa z właścicielem.
I dlatego takie metody powinny być porzucone. Można je stosować jako ostatnią deskę ratunku, ale w ograniczonych i ściśle kontrolowanych ilościach.
-----------------------------------------------------------------------------------
PIES I DZIECKO
Pies i dziecko to temat albo mocno przerysowany albo równie mocno lekceważony. Tymczasem, jak to w bajkach bywa, prawda leży pośrodku.
Popatrzmy na teoretyczną skalę problemu:
• Z jednej strony mamy niewykastrowanego 4 letniego samca, który nie przeszedł nigdy szkolenia posłuszeństwa, który ma tendencje do gonienia, a nawet zabijania małych zwierząt, który pilnuje swoich zabawek i warczy przy misce. To najwyższy punkt naszej skali.
• Z drugie strony mamy wysterylizowaną 2 letnią suczkę, która przeszła kurs posłuszeństwa, która jest uosobieniem łagodności, która nie pilnuje zabawek, nie goni małych zwierząt, można jz jej miską zrobić wszystko. To najniższy punkt skali.
Samiec z najwyższego punktu skali, to nie jest pies polecany dla rodziny z małym dzieckiem. Suczka z najniższego punktu skali to idealny opiekun dla dziecka. W rzeczywistości psy klasyfikują się zazwyczaj pomiędzy jednym a drugim punktem skali.
Małe dziecko nie potrafi zachowywać rytuałów i zasad, które zrozumiałe są dla starszych dzieci. Zawsze w przypadku, kiedy w domu pojawia się dziecko, należy zastanowić się dobrze, gdzie w tej skali lokuje się nasz pies. Jakie są ewentualne niebezpieczeństwa i jak to zmienić. Niektórzy konsultanci behawioryści polecają wręcz psa dla rodzin z dziećmi powyżej 6-7 roku życia, czyli dla takich dzieci, które potrafią już przestrzegać pewnych zasad. Niektóre rodziny posuwają się nawet do tego, że w momencie pojawienia się dziecka, oddają psa do adopcji lub schroniska. Jedna i druga postawa jest mocno przesadzona i pośpieszna. Należy na trzeźwo ocenić ewentualne zagrożenia i zastanowić się, czy można to zmienić, czy warto, czy też lepiej poszukać psu innego domu.
Pamiętajmy, że to nie tylko pies stanowi zagrożenia dla dziecka, ale również odwrotna relacja jest prawdziwa. Dziecko musi być uczone odpowiednich relacji z psem. O ile większość psów wykazuje przedziwną tolerancję w stosunku do wybryków małych dzieci, to jednak zawsze gdzieś leży granica, której dla danego osobnika nie można przekroczyć. Często pierwszą taktyką ochronną psa przed napastowaniem przez dziecko jest ucieczka / oddalenie się. Dlatego warta psu zafundować schronienie, gdzie będzie czuł się bezpiecznie przed zakusami małego człowieka, np. klatkę. Oczywiście przyzwyczajanie psa do klatki musi przebiegać w sposób stopniowy i za pomocą pozytywnych nagród, a nie zmuszania siłą. Trzeba też skutecznie zabezpieczyć klatkę przed zakusami dziecka.
Psy szczególnie dobrze potrafią znieść rzucanie w nich przedmiotami i ciągnięcie za ogon. Próby wkładania rzeczy do uszu, nosa i ciągnięcie za uszy, gwałtowne wpadanie na psa są już dużo mniej przez psy tolerowane. Pamiętajmy, że często atak psa na dziecko w domu jest wynikiem narastającej frustracji i poczucia bezsilności, a także niemożnością schronienia się przed zagrożeniem. Także wychowanie psa jest ważne, ale dziecka nie mniej.

Dzienne rytuały
Kiedy do domu przybywa niemowlę, plan dnia ulega zmianie, oprócz tego w życiu psa pojawia wiele nowych, nieznanych rytuałów. Aby dobrze przygotować się na najważniejszy moment pierwszego kontaktu należy podjąć na kilka tygodni przed spodziewaną zmianą kroki, zmierzające do wprowadzenia nowych rytuałów do domu. Można nosić lalkę, owijać ja w pieluszki, przemywać, układać, etc...ucząc psa, że nie wolno pchać nosa do pakunku, że nie wolno skakać, ani drapać pazurami. Nauka takich rytuałów pozwala w miarę bezboleśnie przejść do już rzeczywistej zmiany.

Bodźce zapachowe
W trakcie wprowadzania psa w ten świat nowych rytuałów warto pamiętać o sferze bodźców, na które psy są szczególnie wyczulone, tzn. bodźców zapachowych. W leczeniu stresu separacyjnego u psów można wykorzystać feromony pochodzące od szczennej suki (feromon uspokajający), tak w przypadku przygotowania do przyjęcie niemowlaka w rodzinie, można wykorzystać specyficzne substancje zapachowe pochodzące od przyszłej matki. Najlepiej zebrać je za pomocą gazika nasączonego rozcieńczonym alkoholem (pocierając wzdłuż linii mlecznej). Zebrany materiał może być zmieszany z wodą, przechowywany w butelce i wykorzystywany do spryskiwania lalki i jej ‘ubrań’ lub bezpośrednio aplikowane na te powierzchnie. W podobny sposób po porodzie można wykorzystać ubranka, których używa się dla niemowląt w szpitalu.

Nie należy też zapominać, aby zapewnić psu odpowiednią dozę dziennego ruchu. Nic tak nie zabija miłości, jak frustracja, niewyżycie i poczucie odrzucenia. Nie należy zabraniać psu wąchania dziecka, ale należy go nauczyć (na lalce) w jaki sposób może to robić. Pies powinien uczestniczyć aktywnie w codziennych rytuałach związanych z dzieckiem, nie może być od nich gwałtownie odsunięty, bo może rodzić to problemy różnego rodzaju, nawet do agresji włącznie.

Pamiętacie sprawę zagryzienia niemowlęcia przez rotka w zeszłym roku? Bardzo prawdopodobne jest, że ten pies (trzymany w kojcu), jedynie zainteresował się płaczącym niemowlęciem w wózku (nigdy z takim zjawiskiem nie miał do czynienia), a zainteresowanie wyraził przez podniesienie płaczącego pakunku. Nikt nie nauczył go, że tak nie wolno. Brak wyobraźni opiekunów psa.
Jeśli np. nauczyliśmy psa, że w jakimś ułożeniu dłoni może nam wyjąć piłkę z dłoni, to w wypadku pojawienia się w domu dziecka, trzeba go nauczyć, że już nigdy tak nie może robić. Dziecko nie będzie umiało odpowiednio ustawić tej dłoni. Każdy właściciel psa powinien sporządzić sobie listę zachowań psa, które może należałoby zmienić.

Zasada podstawowa
Nigdy nie zostawiać psa samego z dzieckiem, chyba, że jest to pies terapeutyczny i w 150% procentach jesteśmy pewni, że nigdy instynkt nie zadziała...

I tak zdecydowana większość psów kocha dzieci. Nawet, jeśli są mocno nieznośne."

Źródło - [link widoczny dla zalogowanych]
Autor - Grzegorz Firlit
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:45, 28 Sty 2013    Temat postu:

uuuuuu SYAMA - zaszalałaś z tym tekstem... dużo czytania... duzo rzeczy prawie OK. ale od wielu metod się juz odchodzi... ale to na dłuższą pogadanke.. wyjaśnienia itd..

Na pierwszy ogień: przerywacz.... może zadziałać wręcz przeciwnie do tego, co chcemy osiągnąc - pies stanie się lekliwy, doprowadzić można wręcz do agresji lękowej, albo może się stać tak, że pies w ogole przestanie wysyłac jakiekolwiek sygnały i zacznie działać, mówiąc po ludzku "bez powodu"...

jako przerywacza używa się róznych reczy od pęku kluczy, po pokrywke od garnka z chochlą do megafonu wręcz Shocked nawet mozna kupic gotowe tzw. dyski treningowe...

osobiście NIE POLECAM STOSOWANIE TEJ METODY

UCZĄC PSA CZEGOKOLWIEK, ODUCZAJĄC CZEGOKOLWIEK - NIE BAZUJEMY NA STRACHU PSA - to do niczego dobrego nigdy nie doprowadzi...


ciąg dalszy nastąpi

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:02, 28 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:

Reguły zachowania psa i wybór strategii postępowania
Aby zrozumieć problem bojaźliwości, trzeba najpierw zrozumieć, jakie zasady rządzą psim mózgiem przy podejmowaniu decyzji. Psi mózg napotykając na zewnętrzne warunki, które powodują, iż musi on podjąć jakąś decyzję, ma do wyboru 3 strategie, zwane też trzema ef: (FFF lub 3F):
• Fight – walcz
• Flight – uciekaj
• Freeze - zastygnij


3F Jest częścią 5F - pies, jak KAŻDE ZWIERZĘ - w momencie jakiegokolwiek zagrożenia wybiera jedną ze strategii przetrwania:
- ucieczka
- zastyganie w bezruchu ( w tym: toniczne znieruchomienie)
- flirt ( zachęta do zabawy - chęc rozładowana napięcia przeciwnika)
- udawanie martwego ( znajdzie sobie na youtube oposa) psy tej strategii raczej nie stosują. albo ja jeszcze nie widziałam..
- walka - bezpośredni atak jest stosowany jako ostateczność - kiedy pies nie ma mozliwości innej reakcji, jest zaskoczony nagłą sytuacją...


Ostatnio zmieniony przez lejdija dnia Pon 12:05, 28 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:14, 28 Sty 2013    Temat postu:

Cytat:
pozytywny trening daje nam narzędzia do wykorzystania w sytuacjach kryzysowych i przede wszystkim uczy psa innego sposobu reakcji na problem, innej taktyki rozwiązywania sytuacji dla psa kryzysowych (pamiętacie zasadę FFF?)



co to jest zasada FFF ??


sorry, ze tak rozbieram na czynniki pierwsze posta, ale mam kuku na tym punkcie i wiem, jak ludzie "po łebkach"podchodza do tego typu problemów i nie do końca rozumieją od czego nalezy zacząc.. czesto wporwadzają zmiany, ze tak powiem od doopy storny... nie mając żadnej bazy, punku wyjścia ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:27, 28 Sty 2013    Temat postu:

Musimy też wiedziec, że więszkość psich problemów, takich jak bojaźliwość, agresja lękowa itp. mają swój początek w wieku szczenięcym - pierwsze 8 tygodni psa - następnie do 21 tygodnia zycia sa NAJWAŻNIEJSZE na przyszłe życie psa.. jeśli w tym czasie zabraknie odpowiedniej stymulacji szczeniaka ( ludzie, inne zwierzęta, otoczenie - zmiana otoczenia, nowe miejsca) wielce prawdopodobne jest to, ze pies w przyszłości będzie miec problemy behawioralne... oczywiście geny i to co suka przeżyła w ciązy też jest ważne..

przykład: szczenię, które nie miało nigdy kontaktu ze schodami prawdopodobnie nigdy nie nauczy się chodzić po schodach bądź schody będą wywowyłać w nim panikę.. a to się wiąze z kolejnymi problemami
itp. przykładów można mnożyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:36, 28 Sty 2013    Temat postu:

lejdija napisał:

- udawanie martwego


ja od dzisiaj będę tak robić jak zaczniemy się kłócić Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:38, 28 Sty 2013    Temat postu:

przecie Ty tak od dawna już robisz Very Happy i się zawsze zastanawiam czy przeczekac, czy reanimować Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kachul
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 7426
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Z prowincji, gdzie wierzofce mają 3 piętra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:41, 28 Sty 2013    Temat postu:

lejdija napisał:
Musimy też wiedziec, że więszkość psich problemów, takich jak bojaźliwość, agresja lękowa itp. mają swój początek w wieku szczenięcym - pierwsze 8 tygodni psa - następnie do 21 tygodnia zycia sa NAJWAŻNIEJSZE na przyszłe życie psa.. jeśli w tym czasie zabraknie odpowiedniej stymulacji szczeniaka ( ludzie, inne zwierzęta, otoczenie - zmiana otoczenia, nowe miejsca) wielce prawdopodobne jest to, ze pies w przyszłości będzie miec problemy behawioralne... oczywiście geny i to co suka przeżyła w ciązy też jest ważne..


ja się tam nie znam na naukowych uzasadnieniach ale:
Mój Lemon od urodzenia do 8 tyg życia spędził najprawdopodobniej w pseudo, 8-12 tydzień spędził mieszkając na schodach u ludzi którzy się nad nim znęcali. W domu tym było także dziecko z ADHD które nie przebierając w środkach dokładało psu stresu ( widziałam na własne oczy).
Jak ukradłam Lemona nie miałam pojęcia na temat behawioru psów (zresztą dalej nie mam Twisted Evil ) ale starałam się jak mogłam. Pewne rzeczy się wyprostowały inne nie.
Lemon panicznie boi się schodów i nienawidzi dzieci. Nie mówię że nie można byłoby go wyprowadzić gdyby adoptował go ktoś doświadczony.
Chodzi mi o to że zgadzam się ze woźną- przeżycia w pierwszych tygodniach mają bardzo duże znaczenie dla psów.
Drugim przykładem jest Dzidzia- z pseudo. Na 100 % nie była socjalizowana z psami, ona w ogóle nie rozumie psiego języka, nie wie co inne psy próbują jej powiedzieć. Nie umie dogadać się z psami po psiemu to tak jakby do nas ktoś mówił po japońsku a my rozumiemy tylko po polsku- tak właśnie wygląda komunikacja Dzidzi z innymi psami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:45, 28 Sty 2013    Temat postu:

Ja to bym tego Posta Syamy podzieliła na kilka oddzielnych wątków.. bo tutaj jest strasznie dużo zagadnień i dużo róznych problemów, które tutaj giną i ciekawe, czy ktoś przeczyta od poczatku to tutaj do końca i najważniejsze - ZE ZROZUMIENIEM Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
syama
Skrzydlaty Dom
Skrzydlaty Dom



Dołączył: 27 Lut 2012
Posty: 606
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:58, 28 Sty 2013    Temat postu:

O Rany,dziewczyny,myslalam ze daje cos ciekawego,a okazuje sie ze to juz prehistoria jest Wiecej tekstu jest na [link widoczny dla zalogowanych] zapomnialam ze Ty teraz szkolisz sie z tego tematu i masz najnowszy wglad w nowosci behawioralne.Pisz cos na takie tematy,zdradz cos co tam Cie ucza,chetnie poczytam,/pewnie nie ja jedna/ A swoja droga ciesze sie ze czlowiek coraz czesciej chce wspolpracowac ze zwierzeciem jak z partnerem a nie tresowac i kontrolowac jak niewolnika.

Ps. pytasz co to jest zasada FFF? Uciekaj,zastygnij,walcz.


Ostatnio zmieniony przez syama dnia Wto 0:11, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:13, 29 Sty 2013    Temat postu:

e tam szkole, czy nie szkole - do pewnych wniosków samemu się dochodzi po latach pracy z róznymi burkami.. sama wiem po sobie, ze jeszcze rok, dwa lata temu polecałam metody, sama je stosowałam, które momentami nie tyle były szkodliwe, bo jakoś intuicyjnie unikałam takich, co po prostu nieskuteczne, śmieszne, które na psa nie miały żadnego wpływu. .. no ale właśnie o to chodzi, zeby się ciągle uczyc, zdobywac doświadczenie i przede wszystkim wyciagać wnioski na przyszłość.. umieć wyłapać własne błędy..

Przy psach z problemami behawioralnymi nalezy być bardzo ostrożnym w podawaniu gotowych recept. Co pies, to inne przeżycia, inne reakcje na bodźce, inne podloże złego zachowania.. to są bardzo, bardzo indywidualne problemy. Zawsze należy zacząć od porządnego "wywiadu", dotrzeć do źródła problemu, ocenić charakter psa, jego podatność na róznego rodzaju bodźce i dopiero wtedy zacząć stosować jakiekolwiek techniki, które i tak mogą okazac się nieskuteczne..

np.
mamy psa, który skacze po nas, jak opętany, odruchowo odepchniesz od siebie tak, ze poleci na 10m - i potem może być tak, że pies sie otrzepie i pójdzie dalej.. inny wpadnie w panikę - zamknie się w sobie, jeszcze inny zaatakuje, jego ekscytacja się spotęguje ... zanim to zrobimy musimy wiedzieć - poznać psa - przewidzieć jak pies na to zareaguje i wtedy dopiero wybieramy "odepchniecie" bądź coś innego

czyli trzeba dużo wiedzieć, trzeba miec duzo umiejętności we wprowadzaniu danych technik "naprawczych", trzeba umiec wyłapać - jak najszybciej się da czy dana technika działa, czy nie działa - jak nie działa - zastapić inną.. działać szybko, precyzyjnie, ale i bardzo delikatnie, z wyczuciem...
to cięzka praca i bardzo często można psu zrobic krzywdę... dlatego zanim zaczniemy cokolwiek robic z własnym psem, zaczynamy od przygotowania siebie lub jak nie siebie, to wyszukujemy najlepszego specjalistę, ktory nam pomoże..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lejdija
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 10191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ZBukowno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:36, 29 Sty 2013    Temat postu:

syama napisał:


Ps. pytasz co to jest zasada FFF? Uciekaj,zastygnij,walcz.



Ja wiem, że to o 3F chodziło.. celowo to pytanie napisałam... ktoś kto przeczyta po łebkach o strategiach przetrwania do tego jeszcze będzie to 5F a nie 3F, potem nagle przeczyta o ZASADZIE FFF - czy będzie wiedzieć o co chodzi??

Każdy wlaściciel psa powinien miec w glowie to, by tak postepowac ze swoim psem, by nie dopuszczać do uruchomienia 5F. I znowu dochodzimy do pytania, czy ludzie rozumieją co znaczy " by pies nie uruchomił 5F" ? oraz do tematu METOD - jaką metodę wybrać ? jak w poście wyżej: NIE MA JEDNEJ ZASADY. REGUŁY.

Oczywiście z zalożenia odrzucamy wszelkie metody awersyjne, wszelkie metody tzw. szkoły tradycyjnej - z tym juz nie ma co dyskutować, badania, obserwacje (WŁASNE TEŻ) dają jeden słuszny wniosek: stosując awersje oczywiście pies może nas słuchac, w naszych oczach być "super wyszkolony", ale czy szczęśliwy? bez lęków?

to tak jak z dzieckiem, mozna ten sam efekt osiągnąć wrzaskiem, laniem, przymusem, jak również spokojnym warunkowaniem, wzmacnianiem pożądanych zachowań itd...

ale chyba od tematu zaczynam odbiegać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
małgorzata
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Lut 2011
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakooff
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:28, 29 Sty 2013    Temat postu:

kachul napisał:
lejdija napisał:

- udawanie martwego


ja od dzisiaj będę tak robić jak zaczniemy się kłócić Twisted Evil



trzymam za słowo !!!!!!!!!!!! :hamster_evil:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SKRZYDLATY PIES Strona Główna -> O psach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin