SKRZYDLATY PIES: Seba i Ari dwa cudowne siberian husky

gabi2

No i następną focię ukradłam Anecie z FB , bo tam to ma czas wstawić !!! A tu wątek zaniedbuje !!! :hamster_damnit:

Seba ze swoimi małymi Panami Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija

no własnie! ktoś mógłby pomyślec,ze zapomnieliśmy o Sebastianku Very Happy

gabi2

Nowe fotki Sebcia !!!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

gabi2

Ponieważ Anetka zapomniała hasła na nasze forum to kopiuję to co do nas napisała z FB.

Witajcie Kochani..
Nawet nie wiecie jak bardzo się ciesze że dostałam od was największe szczęście w moim życiu ..Od dnia kiedy mamy Sebusia w domku nasze życie się odmieniło..Sebus jest z nami już 7 mc .Wiem że już się zadomowił ,zdrowy i pełen energii .Każdego dnia o poranku przyjdzie i pocałuje ,a kiedy zaspie stoi koło mnie i czeka aż wstanę ..Nasz kochany Skarb ..Dziękuje Kochani ...

[link widoczny dla zalogowanych]

gabi2

Pozdrowienia od Seby Smile

( Anetka prosi o hasło )

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

kachul

Seba super wygląda Smile

Gabi ale to drugie zdjęcie jest sprzed ponad roku- woźna je robiła w hotelu Smile

gabi2

Kasiu , możliwe Laughing

Ja ukradłam te fotki z Fejsa , bo Aneta zapomniała hasła do Skrzydlatego i już jakiś czas temu prosiła Woźną o hasło Rolling Eyes

gabi2 · Wysłany: Wto 12:58, 05 Mar 2013 Temat postu:

Sebuś upaja się pierwszymi promieniami wiosennego słońca Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

lejdija · Wysłany: Wto 14:33, 05 Mar 2013 Temat postu:

małgorzata · Wysłany: Wto 19:00, 05 Mar 2013 Temat postu:

Wspominam marszobiegi z Sebusiem - miałam kilka kilo mniej Very Happy

kachul

Seba prawdopodobnie jeszcze dzisiaj trafi do hotelu. Napiszę dokładniej jak już będziemy wiedzieć że pies jest na miejscu, podam gdzie przebywa.

magda

Same niecenzuralne słowa sie cisna na jezyk...pozostawiam bez komentarza bo na razie nie znam szczegolow, ale jest to bardzo,ale to bardzo smutne...

lejdija

No za idealnie by było przecież... Aneta - opiekunka Seby zawaliła na każdym możliwym polu... a już szczytem bezmyślnej głupoty było to, ze mieszkając niemal blok w blok z Gabi nie dała nawet minimalnego sygnału, że coś jest nie tak... a dopiero odwagi dostała, jak już była po drugiej strony Atlantyku - pisząc bezstrosko na FB do Gabi, ze Seba UWAGA: znowu uciekł.... i tym razem nie wrócił... jak się okazało... psiak 4 doby - CZTERY CAŁE DNI był w schronisku - a opiekunowie nawet nie mieli zamiaru go stamtąd odebrać!!!!!!!!!!!!!!! Bo mama sie na psa nie zgadza, bo mąż nie ma nic do gadania, bo Aneta na innym kontynencie... noż KKKKK***A MAĆ by się chcialo powiedziec !!!!! A pies niech gnije w schronisku.. my nieświadome.. Gabi jakoś w sekundę umiała namierzyć psa w schronie.. a KOCHAJĄCY PAŃCUSIOSTWO nawet nie pofatygowali się do schroniska, zeby zweryfikowac czy to na pewno Seba - bo praca, bo obowiązki, bo dzieci.. bo bidulki czasu nie mieli... do tego pies bez aktualnych szczepień... i tutaj nasza wina - mając Gabi pod nosem powinniśmy to miec skontrolowane.. Gabi mówiła, że jest OK - no to OKEJ!... będąc ponad 700km dalej nie da się osobiście sprawdzić...
więc bijemy się w piersi - jak rozumiem - GABI NAJBARDZIEJ SIĘ BIJE - kurna no nie można ludziom ufać - ni cholery nie można!!!!!! wszystko trzeba samemu sprawdzać i już!!!!!!!

Zła jestem jak pieron - Kachul w kilka godzin zorganizowała hotel, transport, super opiekę ... wróci z pracy, to sama dokladnie wszystko opisze...

zatem SEBA SzUKA DOMU!!! ZNOWU!!

Aneta jesteś jedną z najmniej odpowiedzialnych ludzi, jakich w życiu poznałam - najchętniej, to bym CI w łeb dała za tę glupotę!!!
Wystarczyło napisac maila, wystarczyło podejść do Gabi i szczerze powiedziec, że nie ogarniasz wszystkiego.. to nie!! najlepiej wyjechać, "zgubić psa" i na FB z wielkim ubolewaniem po kilku dniach nieobecnosci psa łaskawie się odezwać ... tak się zachowuje dorosła kobieta? cycki opadają!

takiej głupoty i ignorancji nigdy, przenigdy nie zaakceptuję i zawsze będę głośno napiętnować, bez delikatności do tego!

a na to wszystko usłyszeliśmy, ze w rodzinie to nikt psa nie chciał, ze pies był UWAGA: fanaberią Anety.. no ciekawe to bardzo, bo rozmawialiśmy i z mamą, i z mężem i z dziećmi... i jakoś wszyscy chętnie psa przyjęli i nikt nie powiedział, że psa sobie nie życzy, kiedy o to kilka a nawet kilkanaście razy pytałam....
wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd mi za takich ludzi... i żal zwierzaka, jak cholera żal!

magda

Haaaa wiedzialam, czulam pismo nosem,ze to wlasnie jedna z tych historii;) coz ziemia nosi debili i jakos oni nie dostaja kopa w dupe od zycia tylko zwierzeta Crying or Very sad

na miejscu Seby to bym im odgryzla to i owo!!!
Trudno jestem brutalna, ale to chyba trzeba miec jeden zwój mózgu, zeby zgubic huszczaka, o ktorego trzeba dbac ze zdwojona sila.
Jakie te ludzie glupie<wrrrrrr>ja wiem,ze nie dam rady zabrac psa do domu bo mnie wciaz nie ma bo latam tu i tam. I dlatego tez zdecydowalam sie w zeszlym roku udobruchac babcie, jesli chodzi o moja babcina Sabcie i jest swietnie. Tylko trzeba sie najpierw nad soba zastanowic, co mozna zrobic, a nie zabierac sobie psa bo taki slodziak...ech wypowiedzialam sie!!!! I jak tu wierzyc ludziom....

gabi2

Powiem szczerze , biję się w piersi jak jasna cholera !!!!! Zaufałam ...i oto efekty :hamster_damnit:

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno. Widywałam Anetę z Sebą niemal codziennie, jak szła na spacer do lasu. Często z nią rozmawiałam , nic nie mówiła o jakich kolwiek problemach. Pies zadbany , wyczesany , odkarmiony , z roześmianą mordą. Pytałam o szczepienia - aktualne.Nigdy nie widziałam Seby luzem , zawsze na długiej lince i w szelkach.Na profilu Anety na FB co rusz nowe fotki Seby z podpisem - moja miłość.Czy mogłam przypuszczać że coś jest nie tak ?????Spotkałam ją jakieś 3 tygodnie temu z Sebą na spacerku. Bawił się z Szilą , Szila była luzem , on na długiej lince. Wyglądał naprawdę cudnie !!! Nawet mówiłam Anecie że może go troszkę odchudzić. Ani słowem nie wspomniała że musi wyjechać :(Ostatnio choruję i mało co wychodzę z domu , więc nie widziałam Anety. Podjęła pracę w sklepie spożywczym niedaleko swojego bloku. Nigdy w życiu bym nie przypuszczała że Anety od 3 tygodni nie ma w kraju. Dowiedziałam się o tym fakcie dopiero wczoraj , gdy napisała do mnie na FB....Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć Sad

Po prostu brak mi słów.Czuję się mimo wszystko winna ...choć nie bardzo wiem , czy mogłam zrobić coś więcej Sad

Po prostu nie było żadnych niepokojących sygnałów i to mnie zwiodło.